16.03. super dzionek – siedem ryb w holu!

„Tropinie” łososi to nasza specjalność. Od lat zajmuję się łososiami, nie tylko od wędkarskiej strony. Wędkarstwo jednak zmusza mnie do podjęcia zupełnie nowych badań – behawioru żerowania łososi i obserwacji subtelnych, ale jakże istotnych zamian w morzu. Dlaczego subtelnych, przecież morze kojarzy się raczej z żywiołem, jednak jest to środowisko niezwykle stabilne, a w takiej sytuacji nawet drobna zmiana decyduje o skuteczności połowu.

 

Ponieważ teraz pływamy niemal codziennie, potrafiliśmy z dużym przybliżeniem przewidzieć, gdzie aktualnie przebywają ryby. Dodatkowo, ostatnich udało nam się „rozgryźć” właściwą kolorystykę flasherów, przynęt i co najważniejsze, warstwę wody w jakiej żerują łososie.

Istotne okazało się powiązanie wszystkiego z określonym odczytem echosondy. Zaraz po wyjściu z portu rozpoczęliśmy poszukiwania – ryby były dokładnie tam gdzie się ich spodziewaliśmy. Pierwsze branie nastąpiło już w pierwszym kwadransie trollingowania. Zdążyliśmy uzbroić zaledwie cztery wędki, kiedy nad głowami rozległ się piękny dziwek hamulca – RYBA!!!

Kolejny raz łowiliśmy centralnie w stadzie żerujących łososi. Zaraz jak dołączały do nas pozostałe załogi, na radiu „meldowały się” kolejne ryby. Do wczesnego popołudnia ryby brały doskonale. Pięć z siedmiu holi zakończyliśmy skutecznym podebraniem ryby. Dwie ryby doprowadziły holujących kolegów do omdlenia rąk. Nasze dzisiejsze łososie mierzyły 75, 86, 87, 89 i 95 cm, no i oczywiście największe się urwały 🙂

Piękną rybą pochwaliła się załoga Huntersów 116 cm !!!

Pozdrowienia dla Jasia Zybały, mojego kolegi znad rzeki Redy, oraz Grzegorza, Janusza i Adama